Geoblog.pl    pomidor    Podróże    Na wschód od Lublina Azja się zaczyna!    Kalkuta
Zwiń mapę
2009
27
gru

Kalkuta

 
Indie
Indie, Kolkata
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9911 km
 
Jestesmy u Matki Teresy na herbacie. Indie na koniec troche reperuja swoj wizerunek, spotykamy samych milych ludzi. Deergaz co prawda byl mily przez dwa dni, a na koniec okazalo sie, ze chce poslubic Dorote, i na dworcu kolejowym proponowal jej ucieczke, mimo, iz wiedzial, ze jestesmy malzenstwem (wygodniej nam tu z ta wersja, hindusi sie tak nie kleja) ;-) Jak sie dowiedzielismy od locelsow (ktorym Michal wkrecal ze jest Majkelem Jacksonem - dluzsza historia), Patna i okolice to najbiedniejszy region Indii, malo turystyczny, dlatego biali budza takie zainteresowanie. Mielismy sie okazje o tym pzekonac, kiedy na peronie, 5 minut przed odjazdem naszego pociagu, pewien tatus przyprowadzil swojego synka, ustawil go miedzy nami i bez slowa zaczal nam cykac zdjecia komorka. Nie dosc ze nie rzucil datku, to jeszcze krzyczal "Smiiiile!" i to nie tylko do swojego syna:-) Taki akcent, na pozegnanie z Patna. W pociagu trafilo nam sie mile towarzystwo, trzy-pokoleniowa rodzinka: babcia, mama i dwoje synow, bardzo mili, doradzili co zrobic z wyzarta przez moskity twarza Doroty, poczestowali lokalnymi specjalami, polecili atrakcje turystyczne Indii i rozstalismy sie w milej atmosferze.
Jesli chodzi o sama Kalkute, to nas niesamowicie zaskoczyla. Dworzec kolejowy na europejskim poziomie, w porownaniu z tym, z czym spotkalismy sie w Patnie i Delhi, kolosalna roznica. Nie trzeba brodzic pomiedzy spiacymi na podlodze pasazerami, wszystko czyste, wysprzatane, i megatania knajpa z pysznym jedzeniem (oboje najedlismy sie za 80IRP! z desrem!).
Odkrylismy ponadto, ze najlepszym sposobem transportu z dworca kolejowego Howhra do jakiejkolwiek czesci miasta po drugiej stronie rzeki jest po prostu lodka. Plynie z zawrtotna predkoscia, kosztuje 4IRP/os, kursuje co chwile. Powloczylismy sie troche po miescie, wieczorem wstapilismy na koncert Bozonarodzeniowy, fajna kapela, troche w konwencji Incarnations,3 ciapatych i 2 bialych z Sacramento + jamajski murzyn :-)
W polowie koncertu musieismy sie zbierac na lotnisko(metro z Park Street kursuje do stacji Dum Dum co 10 minut, 6IRP/os). Tam lapie sie autobus na przystanek oddalony o 15minut z buta od lotniska.
Na miejscu znalezlismy sobie wygodna kanape z miekkiej skory i nawet nam nie przeszkadzalo ze byla okragla(Dorka obwinela sie w okol niej niczym zmija:). Noc minela, no a rano jak to rano. Zeby bylo jak zwykle, to wszystkie loty odlatywaly o czasie, a nasz z 2 godzinnym opoznieniem. A jak juz uruchomili check-in, to okazalo sie, ze nie zdarza wszystkich odprawic przed wylotem, wiec ostatecznie wyfrunelismy z 3 godzinnym opoznieniem, o 12. Co za zycie! Na dokladke, kiedy stalismy w kolejce do odprawy, podeszla do nas kobieta i pyta czy my gawarit pa ruskij, acz my nie gawarit! Sploszona, uciekla nicztn mkoda lania, po czym wydelegowala swojego partnera, ktory najpierw lamana angielszczyzna, wypowiadana z dyskcja Tadeusza Sznuka z "Jeden z dziesięciu" probowal nam objasnic, ze ma problem z bagazem, pozniej zapytal skad pochodzimy i okazalo sie ze to Stefan. Stefan z Polski. Stefan 13 lat temu wyemigrowal z Polski ze swoja zona/dziewczyna rosjanka do Indii, pomieszkali tu (co oni tu tyle robili?), zaczeli miec problemy z wizami i stwierdzili, ze przeprowadzaja sie do Bangkoku. Samolotem sie przeprowadzaja. Wiec Stefan stal przed nasza odprawa i prosil wszystkich, ktorzy nie mieli po 20kg swojego bagazu, zeby moze wzieli jeszcze cos jego. I tym sposobem przewiezlismy mu do Bangkoku 20kg syntezator(nie byo w srodku koki, wiemy to bo caly bagaz jest przeswietlany przy pasezarach, na samym poczatku odprawy,takze luz). Niestety z nie wiadomych nam powodow, Stefan nie polecial tym lotem(chyba mial za duzo bagazu:), ani nastepnym, wiec razem z panem Suzuki Masa, ktory takze chcial pomoc, stalismy przez godzine na plycie lotniska, acz bezowocnie. Do dzis nie wiemy co sie dzieje ze Stefanem i jego syntezatorami.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
pomidor

POdróż MIchał DORota
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 183 komentarze183 509 zdjęć509 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
 
01.07.2009 - 21.09.2009
 
 
04.02.2009 - 12.02.2009