Po wczorajszym noclegu za Larvik nad brzegiem Larviksfjorden, dzis rano wyruszylimy w kierunku Stavern, po drodze zahaczajac o kilkanascie domkow. Poznalismy Judasha, hindusa, mieszkajcego pol roku w Norwegii, a pol roku w Indiach, muzykiem ktrory Polske kojarzy z warszawskim Jazz Festivalem :) na ktorym gral. Jutro ma nam dac odpowiedz czy cos dla nas ma do roboty (przedyskutuje to z zona-pantofel, lubelksi ciap- i popyta znajomych) ale my szukamy dalej. Dorota opalona na czekoladke z mlekiem, ciezko przetrwala dzisiejsza noc, ale za jedyne 50 koron mamy krem po opalaniu ktory koi jej cierpienia. Dorobilismy sie juz!!! norweskiego numeru ;-) 99888714, bedzie dzialal od jutra,a poki co aktywny jest michala numer polski.
Rodzice ! nie martwcie sie o nas, zdrowie dopisuje, brzuchy pelne, salatka z ziemniakow i majonezu pyszna, mieso z polski sie trzyma, rowery dzialaja, praca sie szuka, pogoda piekna, (a bo nie pisalismy jeszcze ze amy tu po 30stopni ciepla i bezchmurne niebo!). Buziaki!