No i dotarlismy, dorota ma za soba pierwsza konfronntacje z niesamowicie mila norwezka z obslugi (norweggowie powinni skolic panie zdzisie z polskich urzedow). Co prawda super pokrowce na rowery za 17,99 z allegro nie oparly sie sile pedala i w roznych i maja kilka naprogramowych otworow, a ruskie torby nie wygladaja juz tak witalnie jak jeszcze dzis rano, ale bilans i tak wychodzi na plus. Rowery juz poskrecane i za chwile obieramy kierunek Larvik.
ps. poki co bedziemy uzytkowac telefon michala, a doroty bedzie wylaczony ze wzgledu na oszczednosci baterii, jak tylko dorobimy sie norweskiego numeru to damy znac.