Geoblog.pl    pomidor    Podróże    Na wschód od Lublina Azja się zaczyna!    Pokhara tararara
Zwiń mapę
2009
08
gru

Pokhara tararara

 
Nepal
Nepal, Pokhara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9060 km
 
Przy granicy zupelnie inny swiat. Inni ludzie. Nieufni po wszystkich przejsciach z indyjskimi naciagaczami ciezko bylo nam zaufac przyjaznym nepalczykom. Wczoraj spotkalismy jednego, który w 5 minut strescil nam "przepis na szybkie przebrniecie granicy indyjsko-nepalskiej", i w pigulce wyglada to tak:
- jezli spisz w Sonauli (miasteczku tuz przy granicy) najlepiej wyjsc do biura celnego kolo 7 rano, omija sie wtedy wszystkie kolejki. My bylismy jedynymi klientami i zostaliœmy obsluzeni ekspresowo
- wiza 15 dniowa kosztuje 25$, 30 dniowa 40$, a za kazdy dzien spóznienia doplaca sie dodatkowo +3$ w Pokharze lub Katmandu
- do Nepalu nie wolno wwozic indyjskich rupii w banknotach o nominalach 500 i 1000, bowiem w Malezji i w Wietnamie ostatnio na wielka skale produkuja falsyfikaty i dlatego wprowadzono restrykcje
- przechodzi sie dwie kontrole: przed opuszczeniem terytorium Indii (zadnych oplat, jedynie wypelnienie dwóch druczków) oraz po wkroczeniu na terytorium Nepalu (tu mozna wyrobic wize).

Spalismy w hotelu, który wyjatkowo dobrze sie zapowiadal, elegancki skalniaczek przed wejsciem, okna i drzwi z ochronna siatka przeciw robactwu, mydelko i szampon (czarny jak smola!), reczniczki, spiralka przeciw komarom i... szczury w nocy. 1,5 metra od mojej blond glowy w plecaku Michala baraszkowal szczur! Acz jego mestwo (Michala, zeby nie bylo niedomówien) sploszylo tego gryzonia, który najprawdowopobniej mieszkal w sedesie. Dobra rada na przyszlosc: zanim bedziesz chcial/a zrobic kupe, dwa razy sprawdz co czycha w muszli. Pokój z lazienka i wlochatym pluszakiem - 425INR.

Po wyjsciu z biura celnego w Nepalu przechwycil nas juz tubylec, bylismy ASERTYWNI, acz okazalo sie, ze nawet tutejsi kupuja u niego bilety na autobus. Po przekalkulowaniu (i konsultacji merytorycznej z przewodnikiem) wyszlo, ze wlasciwie to nie robi nas w trabe. Kupilismy bilet autobusowy do Pokhary (550NPR - nepalskich rupii), klamstwem jest natomiast to, ze droga trwa 8h (trwa 10h), a jesli chodzi o komfort jazdy, to Ci którzy mieli do czynienia z symulatorem ujezdzania byka wiedza o co chodzi. Ale malo kto utrzymal sie pewnie przez 10 godzin ;-) My dalismy rade, chociaz gosc za nami wymiotowal przez okno juz od drugiej godziny podrózy.

Panu od biletu autobusowego dalismy sie takze namówic na rezerwacje hotelu (550NPR/za dwójke). Autobus mial nas dowiezc na dworzec i tam mial czekac na nas o 16 transport do hotelu. Dojechalismy na 18, i to nie na dworzec, ale gosc z autobusu przechwycil nas, zaprowadzil gdzie trzeba i powiedzial gdzie mamy czekac, gdy z tlumu dziesiatek nepalczyków wylowil nas ten jedyny, zagajajac: "Mr. Piszkor?" :-) Wpakowal nas do samochodu, powiózl na miejsce i oto jesteœmy. Zaczyna sie nasza przygoda w Himalajach!

Ps. Wojtku, juz mamy 2 paczki zapalek :-)

Pps. nastepny wpis kolo 20 grudnia
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Pchelczynsky
Pchelczynsky - 2009-12-09 12:51
ta Wasza podroz to po prostu magia, istna masakra:D czytajac Wasze relacje i ogladajac zdjecia, mozna sie choc w wyobrazni przeniesc tam i poczuc choc troszeczke tamtejszy klimat;) powodzenia w pokonywaniu dalszych etapow podrozy zycia, 3majcie sie cieplo HurkoPiskorki
 
Wjtk
Wjtk - 2009-12-09 15:28
Pierwszy raz chyba w hurkaczowym rodzie taka akcja. Codziennie wszyscy przed kompem siadaja z niecierpliwoscia i nadzieja zeby cos przeczytac, zobaczyc, niemal poczuc.
Jezeli do emerytury pseudo-efekt cieplarniany nie rozpusci Himalajow/(ji?) to moze...sie uda:)
Pieknie piszecie, Cejrowski wymieka, chociaz ma takie ladne imie. I fotki..., zes sie brat WYROBIL;)

Gratuluje zapalu i dzieki za zapalki.

PoMiDor-MaSaKra!!
 
awe
awe - 2009-12-09 16:44
No no. To udanego treku. Podroz zycia...'so far'.Pozdrawiamy juz w trojke, a jak zapedzicie sie na Chorzow to odbierzcie zapalki..
 
madziareee
madziareee - 2009-12-09 20:35
czekałam,sprawdzałam i jest oooo HURI DORI!!!moja radość po przeczytaniu Waszych niesamowitych opowieści miesza się ze smutkiem że na następne przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać ale cóż...ma być zatroskanie to i jest:p
zdjęcia cudne Mistrzu D. i pojętny Uczniu M.:)))
całusy deszczowe,zwyczajne,polskie:*
 
Katarinio Piskorinio
Katarinio Piskorinio - 2009-12-12 17:32
ach widzicie, Wy sobie szalejecie, używacie a ja tu siedzę pochłonięta edukacją z każdej strony. Tak Wam pozazdrościłam, że spełniacie swoje marzenia, że w przerwie w pisaniu magisterki też postanowiłam zrobić coś dla siebie i... przekułam nos! haha! Mama mówi, że mnie nie lubi, ale jak stanę do niej profilem to nawet zapomina;) po zdjęciach widzę, że nie jesteście w aż takim wielkim zadupiu: coca-cola dociera wszędzie;) bawcie się dobrze i prześcigajcie w zdobywaniu Himalajów, a ja tym czasem prześcignę Cię Dodi w Restaurant City... chociaż tyle mego szczęścia... level 25... strzeż się ;D
 
Nowicky
Nowicky - 2009-12-12 19:20
Zaczęłam czytać dzisiaj waszego Bloga ( zamiast uczyć się Mikroekonomii) i jak debil śmieję się do kompa, widzisz ! przydały się lekcje z Rudzką ;d tylko dzięki niej możesz teraz tak podróżować and speak english ;d gashh Piskor ;d zazdorszcze cholernie ! i czekam na nowe zdjęcia z Tobą i Michałem ;) pozdrawiam gorąco !!!
 
 
pomidor

POdróż MIchał DORota
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 183 komentarze183 509 zdjęć509 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
 
01.07.2009 - 21.09.2009
 
 
04.02.2009 - 12.02.2009